Książnice kwiecień

Moje oczekiwania dotyczą przyszłości, jeszcze nie dostałam, czy nie widzę odpowiedzi, choć do tej pory, to co robił Pan Bóg odbywało się po kursach. Te rekolekcje były spontaniczną decyzją, każda konferencja gdzie jest Sylwia bardzo mnie dotykała, spodziewam się odnowy mnie (po raz drugi, gdyż przeżyłam już pierwszą i zatrzymał mnie lęk przed tym, co Pan przygotował dla mnie, to było bardzo przekraczające moje myślenie o tym Nowym Życiu, i w nie weszłam, bardzo tego żałuję, wierzę że kolejnej szansy nie zmarnuję. Dziękuję Ci bardzo  Justyna

Na rekolekcjach Pan Bóg obdarzył mnie pokojem serca już od pierwszego dnia. Obdarzył mnie swym miłosierdziem w sakramencie pokuty i pojednania. Ufam, że to w tym miejscu rozpoczęła się prawdziwa droga do przyjęcia mojej tożsamości, godności córki Boga. Mam w sobie więcej odwagi do tego by to odkrywać i tym żyć, Zrozumiałam, że to jest fundament od którego mam zacząć, że bez tego nie pójdę dalej. Mam wiedzieć kim jestem, czym zostałam obdarowana i tym żyć. Czuję się bardzo zaproszona. Wierzę, że przede mną już tylko lepszy czas. Obudziło się pragnienie poznania słowa. Chwała Panu!!    Aneta

Ten czas dał mi odpowiedź na to co powinnam zrobić aby uzdrowić swoją relację z teściową. Wiem, że powinnam to zawierzyć Bogu, niech On działa. Ja przebaczyłam jej. Poczułam ogromne pragnienie zgłębiania Słowa Bożego. Chcę i podjęłam decyzję o codziennym czytaniu Pisma Św. Podejmuje wyzwanie wcześniejszego wstawania i bycia z Bogiem w bliskiej relacji, codziennie rano zanim dom zacznie tętnić życiem. Chcę żeby wszystko co się będzie działo pochodziło od Niego, chcę oddawać mu tą decyzję wiem, że on lepiej wie co dla mnie dobre. Czuję, że jestem z Nim w głębszej relacji. Staram się zrozumieć siebie i drugiego człowieka.

Poznałam fajne, piękne babki!! Poznałam Sylwię😊 Wilki kochane!!! Dziękuję za to co robicie, zmieniacie nasze małżeństwo. Sylwia inspirujesz do działania, pokazujesz piękno kobiety w kościele katolickim. Czerpię z Ciebie garściami. Jak Aleksander pozwoli zabieram się za scholę w mojej parafii. Uwielbiam pracować i śpiewać z dziećmi. A marzeniem moim i męża jest prowadzić takie uwielbienie jak Ty robisz albo chociaż w nich czynnie uczestniczyć. Cudowny czas! Dziękuję! Magda

Pan Bóg z mocą działał w czasie tego seminarium/projektu. Przemówił do mnie wielokrotnie z tym, że mam przestać się bać i zacząć podejmować decyzję. Wlał z moje serce nowe pragnienia. Wybaczyłam też i pobłogosławiłam właścicielce lokalu to, że chciała nas perfidnie oskubać z pieniędzy. Dziękuję za to Sylwia, że łamiesz stereotypy, że na przekór temu światu wchodzisz w swoją życiową misję, a co równie ważne – skrupulatnie jej szukasz Amen Ps. Plis poprowadź uwielbienie w naszej parafii Św. Maksymiliana Kolbego w Warszawie. Uwielbienie  – Sylwia Wilk!!!!!

Pan Bóg pozwolił mi być na tych rekolekcjach, dał mi pomysł na to abym wstąpiła do wspólnoty, wcześniej nie miałam takiego pragnienia. Dał mi, a może okazał miłość lepiej brzmi, poprzez ludzi, których tutaj spotkałam, dodam, że są to moje pierwsze takie rekolekcje w życiu i chcę więcej to wiem na pewno. Chwała Panu Amen. W pełni zaufam Bogu teraz to wiem.

Celem moim było uzyskanie spokoju ducha, obcowanie z osobami wierzącymi, podarowanie sobie czasu na obcowanie z Bogiem (zatrzymanie się). Cel został osiągnięty. Dodatkowo otrzymałam tytuł- Królowej😊

Moim zamiarem było skupić myśli i serce wokół Pana Boga jako dobry czas przed Świętami. Tak się stało i myślę, że te rekolekcje bardziej przybliżyły mnie i zachęciły mnie do Słowa Bożego. Na pewno dzięki nim będę systematycznie korzystała z Biblii, czego do tej pory nie robiłam zbyt często.

Bóg stawia mi pytania, zaprasza mnie do relacji, do słuchania. Jestem wdzięczna, że jestem katoliczką. Jestem dumna, że Bóg jest moim Królem.

Projekt zachęcił mnie do regularnego czytania Słowa Bożego. Postaram się w końcu wprowadzić to do mojego planu dnia (rano, zanim wszyscy wstaną). Zauważyłam, również że grzeszę lenistwem. Dowiedziałam się, że królowa nie jada chleba lenistwa, dlatego skasowałam gry w telefonie. Cieszę się, że mogłam poznać Sylwię. Bardzo przemawia do mnie to co mówi i jak mówi o Bogu. Postaram się nie porównywać, ale nią inspirować😊 Dziękuję za jej posługę. Jestem wdzięczna, że mogłam uczestniczyć w projekcie. Sylwio niech Cię Bóg błogosławi.

Moim oczekiwaniem po naszych spotkaniach było, abym w końcu mogła wyjść ze strefy obojętności w którą wpadłam po ciężkich przeżyciach związanych ze zdradą w moim małżeństwie. Obojętność dotyczyła wszystkiego, każdej sfery życiowej w tym wiary. Była moją kryjówką-bezpieczną. Pragnęłam wydostać się, towarzyszył mi straszliwy ciężar nienawiści do osoby, która to wszystko spowodowała. Czas przebaczenia rozkruszył mury. Teraz oczywiście długa droga przede mną i praca (zwłaszcza, że na co dzień pracuję z tą osobą) ale myślę, że jestem na dobrej drodze. Marzę o tym aby osiągnąć spokój i w końcu zacząć żyć, bez kompleksów, poczucia winy, poczucia bycia gorszą, brzydszą itp. Mury pękły. Dziękuję!!

Pan Bóg przez cały ten czas był dla mnie czułym, kochającym Bogiem. Na samym początku dostałam Słowo „ O jaka piękna jesteś, pełna wdzięku umiłowana moja”. Czuję jak opada ze mnie skorupa starego myślenia a w serce Pan wlewa pragnienie napełniania się Jego światłem i Duchem. To był czas dla mnie, w którym pogłębiłam relację z Bogiem. Czułam się bardzo dobrze i w pełni radosna. Dzięki Sylwia za Twoją posługę, za to że przybliżasz nam kobietą Pana. Chwała Bogu!! Dorota M

Moje świadectwo zacznę od tego, że ten Projekt był kropką nad I do seminarium wiary w Warszawie w którym brałam udział. Oba wydarzenia były dla mnie równie ważne i budujące. Na projekcie jednak ostatecznie podjęłam decyzje o zmianie i ją wcieliłam w czyn. Zobaczyłam to ja muszę prosić o wybaczenie i żeby Bóg mógł dalej działać to ja muszę się wew. zmienić i ujrzeć swoją pychę. Pycha uniemożliwia mi kochanie. I od teraz będę się uczyć na nowo jak kochać swojego męża. Jak go wspierać i że to razem oznacza wsparcie  także w słabości, których w nim nie akceptowałam. Dziś zaczyna się nowy rozdział w moim życiu. Tak jak 12 lat temu gdy podjęłam decyzję powrotu z Anglii do Polski

Przyjechałam bez konkretnych oczekiwań, ale liczyłam na to, że będę mogła bardziej otworzyć się na działanie Boga we mnie i w moim życiu (i mojej rodziny). Na pewno na wiele spraw muszę zmienić spojrzenie, ale uzyskałam potwierdzenie, że weszłam na dobrą drogę. Otrzymałam też praktyczne wskazówki jak dążyć tą drogą. Chwała Panu, że stworzył mnie kobietą. Dziękuję Sylwii, za to że potrafi i chce tak po prostu opowiadać o swoim życiu z Bogiem, które chociaż piękne wcale nie jest proste. Dziękuję, też za słowa o tym, że Kościół jest oczyszczany. Będzie więc napełniony na nowo wielką łaską.

Był to dobry czas spojrzenia w głąb siebie i swojego powołania do bycia kobietą, dobry czas spędzony wśród prawie samych kobiet – co było zaskoczeniem to, że byłyśmy dla siebie wyrozumiałe, dobre- nie było kłótni, walki, zazdrości, wytykania sobie błędów, była między nami miłość i akceptacja. Dziękuję za modlitwę, świadectwo i przykłady z życia Sylwii, dziewczynom z grupek, za słowo o misji i konieczności wytrwania w tym rozeznaniu. Było wesoło, było dobre jedzenie, stół kawowy- co bardzo lubię, byłyśmy dla siebie wsparciem w trudnościach. Ponieważ bliska jest mi Maryja- dziękuję za to, że mogłam o Niej tu usłyszeć. Chwała Panu!! Sylwia a może Pan Bóg zaprosi Was kiedyś by głosić o małżeństwie ludziom (gimnazjalistom, licealistom, parom i osobom) które nie weszły jeszcze w związek a nie usłyszały od nikogo jaki jest cel małżeństwa i do czego zaprasza Pan Bóg.

Moje oczekiwania:

1 Wyciszenie negatywnych emocji. Tak się stało, kolejny raz usłyszałam, że nie mam wpływu na to co robią inni. Mam tylko wpływ na to co w danej sytuacji lub z danym słowem zrobię lub zareaguję. Czułam się tutaj dobrze, czułam spokój. Wyciszyły się negatywne emocje, które ze sobą przywiozłam. Czułam opiekę i opatrzność Ducha Świętego. Wiem, że będzie dobrze, ale tylko w Panem w centrum.

2. Obudzenia zakopanej gdzieś radości i kobiecości. Zainspirowałaś mnie. Wiem, że mam a teraz chcę tego używać i emanować tym co Pan mi podarował i obdarzył mnie.

3.Akceptacji i używania tego co mam do zaoferowania innym. Temat misji był dla mnie częścią porządkującą moje pragnienia. Dał mi odwagę do podjęcia decyzji, że nie zaprę się swoich przekonań i będę stawiać czoło przeszkodom związanych z moją szefową. Mogę Ewangelizować wykorzystując swoje talenty. Był to dobry czas. Jest inspiracją dla mnie jak pomóc ukształtować się mojej córce. Niech Pan Ci błogosławi!!

Jestem na początku drogi z Bogiem. Pomimo tego, że jestem wierząca i praktykująca, dopiero teraz widzę, że moja relacja z Bogiem, moja wiara była płytka i letnia. Zobaczyłam jak Bóg może wiele zrobić, gdy tylko mu zaufam bardziej uwierzę. Chcę zbudować swoją wiarę na nowo, zaprzyjaźnić się z Jezusem, przenieść to pragnienie na swoją rodzinę. Uświadomiło mi to jak może wyglądać moje życie. Dziękuję za to, że tu jestem. Mam nadzieję że wytrwam.

W czasie rekolekcji dostałam spokój w sercu i ukojenie. Zarówno przez konferencje, rozmowy, modlitwę jak i dobrą spowiedź ( I ja Cię nie potępiam). Moje serce otworzyło się na nowe przestrzenie. Dostałam sporo inspiracji i zachęty, żeby poczuć moc Boga w sobie jako kobiecie. I żeby chwalić Boga właśnie jako kobieta. Bo to jest cud. Tak jestem cudem Boga. Chwała Panu!! Jestem na początku tej drogi, ale to będzie piękna droga.

Doświadczenie mocy Ducha Świętego. W trakcie dzielenia w grupkach doradziłam cos koleżance, po czym Sylwia w czasie konferencji powiedziała to samo. Koleżanka w wielkim szoku. Chwała Panu!! Dowartościowanie jako pięknej kobiety, kobiety królowej pełnej blasku. Gruntowne przemeblowanie w głowie, przewartościowanie życia dotychczasowego.

Czas ten był dla mnie trudny, pokazał mi jak bardzo nisko się oceniam, chcę zasługiwać na Bożą miłość. Pokazał mi też siebie w oczach innych – że inni widzą we mnie dobro, które ja nie dostrzegam w sobie. W ten sposób Bóg objawił mi swoją miłość do mnie, przez dziewczyny które brały udział w tym projekcie ze mną, a w moim oczekiwaniu – było pragnieniem doświadczenia Bożej miłości.

KKP sprawił, że to co mówiłaś Sylwia, było wszystko o mnie i do mnie. Wszystkie pytania, wątpliwości, które miałam zostały poruszone. Doznałam tu co znaczy wspólnota: rozmowy, wsparcie, rady a przede wszystkim relacji z Panem Bogiem. Zrozumiałam, że chcę Go o wszystko pytać, żyć z nim, znaleźć swoją misję. Dowiedziałam się jak Bóg do mnie mówi i jak Go słuchać i iść za Nim. Dostałam wszystko co oczekiwała, a nawet więcej. Chcę wstąpić do wspólnoty i żyć z Bogiem w pięknej relacji. Dla mnie ten projekt to niezwykły czas i wiem że wyda on wspaniałe owoce w moim i nie tylko moim życiu. Dziękuję i proszę o więcej. Panie dziękuję Ci, że mogłam tu być. Przemieniaj mnie cały czas i poszerzaj moje granice. Chwała Panu!!!

Bardziej doświadczyłam Bożego planu wobec mnie co mam robić, więcej czytać i wsłuchiwać się w Słowo Boże bo to ono jest lekarstwem na moją nicość i słabość w ocenianiu siebie. Chciałabym być tą królową poddaną swojej rodzinie, ale z miłości do nich nie z obowiązku jako gospodyni domowa. Więcej wielbić Boga w swoich najbliższych (nie krytykować) w swojej pracy. Dostrzegłam jak bardzo jestem kochana przez Boga.

Czas ten był dla mnie trudny, pokazał mi jak bardzo nisko się oceniam, chcę zasługiwać na Bożą miłość. Ale pokazał mi też siebie w oczach innych – jak  inni widzą we mnie dobro, którego ja nie dostrzegam w sobie. W ten sposób Bóg objawił mi swoją miłość do mnie, przez dziewczyny które brały udział w tym projekcie ze mną. A moim oczekiwaniem było pragnienie doświadczenia tej Bożej miłości

Otworzył Duch Święty, moją córkę ze skamieniałego zamknięcia. Ja buduję się na nową ja. Córka poszła do spowiedzi, wiem że będzie chodzić do kościoła.

W moich oczekiwaniach napisałam m.in., że chciałabym nauczyć się słyszeć Boga. I myślę, że już tego doświadczyłam, bo pod wpływem wskazówek Sylwii, inaczej podeszłam np. do czasu adoracji i zdecydowanie mniej mówiłam. Na początku było to dziwne, bo miałam w głowie pustkę, ale to też właśnie oddałam Jezusowi. Po jakimś czasie nagle pomyślałam o fragmencie z Ewangelii i konkretnym wersecie. Sprawdziłam w domu co jest tam zapisane i okazało się, że był to ten sam fragment, tylko że z innej Ewangelii, jaki podali mi miesiąc wcześniej wstawiennicy podczas modlitwy wstawienniczej. Trudny fragment bo mówiący o uschniętym figowcu. Ale wyjeżdżam też z nadzieją, że wróci do mnie życie, urodzaj, dzięki temu czym zostałam wyposażona podczas tych rekolekcji.

Przez trudne warunki, które mnie tu spotkały poznałam swój ciężki charakter. Wiem, że mam nad czym pracować. Osoba Sylwii i  jej świadectwo życia, otwierały w moim sercu szuflady, bo jej historie były mi bliskie. Odkryłam, że jestem narzekającą zołzą, złośnicą. Na adoracji miałam flashback i Bóg mi pokazał te sytuacje i słowa ludzi mi bliskich, które sprawiły ze mam z pewnymi kwestiami  pod górkę. Nie załamuję się bo nie jestem z tych, odkryłam miejsca , które potrzebują solidnej modlitwy i niezachwianej wiary żeby to wszystko wyrzucić z mojego życia i żyć na nowo. Dzięki świadectwu życia Sylwii wiem, że to możliwe i Chrystus w swojej mocy może dokonać rzeczy niemożliwych. Cenna była dla mnie rozmowa Sylwii dot. Podjęcia misji. Ogarnęłam w których punktach ponosiłam fiasko i dlaczego ta misja nie szła. Podstawowy problem brak wiary.

Najważniejsze jest to, że Bóg przez Sylwię przekonał mnie do tego, że cała prawda o Bożej miłości jest w Piśmie Świętym. Moje doświadczenia miłości były raniące. Trudno mi było na nowo zdefiniować miłość, bo cały czas patrzyłam przez pryzmat miłości ludzkiej. Bóg Ojciec jawił mi się jak mój ziemski ojciec i na Boga rzutowałam cechy mojego taty. A prawdziwa miłość jest inna. Taka jak w Słowie. Muszę otworzyć się i dać się Słowu przemieniać. Pragnę tego. Już teraz modlę się , żeby Bóg udzielił mi tej łaski. Bo dzięki temu, że ja będę czuła się kochana, nawet do szaleństwa Krzysia. . To ja zacznę kochać bezinteresownie. Inni ludzie nie będą musieli pracować na moje zbawienie. A tego od nich wymagałam. Piszę to i płaczę bo to jest właśnie prawda o mnie. Chciałam wejść do nieba  po plecach innych osób. A jak uwierzą, to inni będą mogli korzystać z mojej żywej wiary. Ja już nie muszę być pasożytem, mogę zawierzyć Bogu w pracy nad sobą. Już bez lęku potępienia, oceniania z poczuciem bezgranicznej miłości. Robię grzechy, złe rzeczy ale nie żyję jak grzesznik. Wierzyć!!! Bogu a nie tylko w Boga.

Moimi oczekiwaniami było spojrzenie oczami Boga na problemy rodzinne, relację z mężem i dziećmi oraz spojrzenie na dwie osoby w rodzinie, które wg mnie złe obszary w tych relacjach powodowały. Rozwiązaniem- czyli to spojrzenie Boga – było stwierdzenie „Ogłaszam moc Twojego Imienia Jezus nad wszystkim co mnie przerasta”. A te relacje i sytuacje domowe mnie właśnie przerastają. Misje: uporządkować sprawy domowe i rodzinne. Jak to się zrealizuje to podjąć taka działalność dla innych.

Dostałam tak dużo na tych rekolekcjach, że nie jestem w stanie wszystko opisać. Najważniejsze:

  1. miłość, seks w małżeństwie,
  2. siła, konkretne informacje jak wejść w moją misję
  3. przemiana myślenia, serce stare ograniczające przekonania zapadają się, mam nową energię do życia, działania, służenia w misji
  4. inf. że jestem ważna dla siebie dla Boga, powstało silne pragnienie kochania, szanowania siebie
  5. żyj słowem Bożym, czytaj Pismo Święte systematycznie z tamtąd  dowiem się kim ja jestem,   Boga ze mną, poznam obietnicę Boże poznam Boga
  6. daję sobie szansę żeby umarł stary, zalękniony człowiek we mnie i narodził się nowy człowiek Nowa Ja (przestań użalać się nad sobą)
  7. odwaga bycia sobą, realizuj swoje marzenia
  8. nowe perspektywy na nową pracę
  9. wiedza, że moje małżeństwo jest najważniejsze, otoczyć małżeństwo moje miłością, troską
  10. słyszę silny głos w sobie: Ja Twój Bóg, kocham Cię, zachwycam się Tobą, uwielbiam Cię
  11. czuję, że mała, szara myszka, chowająca zaczyna być nie aktualnym przekonaniem. Nowe przekonanie, które się tworzy we mnie to: Jestem piękna, jestem mądra, jestem inteligentna, zachwycająca, pokaże się światu, pokażę swoje talenty
  12. czuję, że rozpocznie się we mnie bardzo głęboki proces stworzenia, odnowienia swojej kobiecości.

Sylwia robisz piękną wielką robotę  dla mnie dla kobiet w wymiarze ludzkim, bożym!!

Był to dla mnie czas odpoczynku, zasłuchania i napełniania się Bogiem i Słowem oraz wspaniałą Wspólnotą kobiet dzielących się swoimi doświadczeniami, czasem, rozmową. Dziękuję Sylwii przede wszystkim za dzielenie się świadectwem swojego życia i tym jak żyje w niej Słowo, że to jest możliwe w życiu codziennym i jak to robić. Dziękuję za Eucharystię i adorację. Dziękuję za czas z Bogiem, konferencję a przede wszystkim praca w grupach i niesamowitą atmosferę stworzoną przez wszystkie uczestniczki rekolekcji KKP. Moim marzeniem jest pełniej otwierać się na Boga i więcej modlić. To był cenny czas dostałam obietnicę mojej codzienności i zobaczenia skarbów którymi Bóg mnie obdarował i pomógł mi je na mowo dostrzec. Wracam do domu wdzięczna za mojego męża, dzieci moje posługi i umocniona w moim powołaniu i drodze którą idę. Amen!!